piątek, 20 grudnia 2013

5. Kara

Mieli spotkać się o 18 w sali 203. Dziewczyna weszła niepewnym krokiem do klasy i rozejrzała się uważnie. Zauważyła nauczyciela, który siedział i obserwował ją uważnie. 
- Dzień dobry.
Żadnej odpowiedzi. Przyjemny typek. Stwierdziła oschle blondynka. Po chwili do klasy wpadli Jack z Jerrym. Otworzyli drzwi i oboje weszli uśmiechnięci.
- Dzień dobry my mamy odbyć karę ... - powiedział wesoło Jack
- Wiem, że macie karę. Siadać. - powiedział wyniośle nauczyciel
Wstał i mogli go obejrzę sobie uważnie. Wysoki, chudy z włosami w kolorze czarnym. Nie uśmiechał się a minę miał surową i niezbyt przyjemną.
- Hej Kim.- Szepnęli chłopaki i usiedli obok niej.

- Z tego co wiem to jesteście nowi i jeszcze nie znacie zasad obowiązujących w naszej szkole ale to was ani troczę nie usprawiedliwia! Jesteście nie odpowiedzialnymi, rozpuszczonymi bachorami...
- Chyba pan nie lubi nastolatków ... - zauważył Jerry
- Milcz jak do ciebie mówię! Wasza kara będzie polegać na po segregowaniu, posprzątaniu na lśnienie tej klasy i ozdób. Życzę miłej pracy.
- A skąd mamy wziąć ścierki itd?
- Wszystko znajduję się w kącie. Cała ta sala ma błyszczeć. 
Wyszedł trzaskając głośno drzwiami.
- Chyba go nie polubię. - powiedziała Kim
- Z pewnością ja też nie ... 

Wzięli się do roboty. W ruch poszły wszystkie puchary, ozdoby. Było tego multum.
Blondynka jęknęła i wzięła ścierką, którą zaczęła czyścić przypadkowy puchar. Przyjrzała się jego napisowi i przeczytała go na głos ,, Za odwagę, którą mało kto wykazuje w takiej sytuacji ... '' dalsza część zdań była nie do odczytania. Zauważyła jeszcze tylko kto to otrzymał ,,Dogowi Laughtowi ''. Puchar był bardzo stary i tajemniczy ale jak większość ozdób w tej sali. Wszystkie puchary były podobnej treści: ,, dla uhoronowania niezwykłych czynów dla ... '' ; ,, Człowiekowi, któremu zawdzięczamy ... '' ; ,, Za niezwykłe dokonania ...''. 


Chłopakom znudziła się już praca i zaczęli się wygłupiać. Jack wziął na ręce Kim i próbował ją wrzucić do wody. Blondynka krzyczała i się śmiała. 
- Błagam Jack ogarnij się! Proszę nie ... hahaha ...
- Nie wrzucę cię pod warunkiem, że mnie pocałujesz ...
- Chciałbyś ...
- No dobra czyli kąpiel ...

Dziewczyna pocałowała go w policzek ale chłopak zrobił minę pod tytułem ,, tylko tyle?''.
Kim pochyliła się nad Brewerem a po chwili wrzuciła go do wody. Wylądowali obydwoje bo chłopak trzymał ją na rękach. Jerry skoczył za nimi i tak zaczęli bawić się w wodzie. Cali mokrzy wychodzili właśnie z wody. Wszystko było mokre, włosy, ubrania. Jednym słowem wszystko. Spojrzeli na siebie ze śmiechem. Popatrzyli na siebie i wybuchnęli kolejnym nie kontrolowanym śmiechem. Nie mogli się powstrzymać. I wtedy do sali wszedł wredny nauczyciel.
- Co tu się stało?!  - ryknął 
- No wie pan ...
Nauczyciel wyglądał na wściekłego.
- Podejdzie tu ... - powiedział zdenerwowany
Wszyscy troje ustawili się w rządku i zaczęli się śmiać pod nosem. Nie mogli zachować powagi. Nie byli w stanie.
- Was to śmieszy?!
- Szczerze? Tak, trochę ... - powiedziała Kim
- Zamknąć się i słuchać. Nie toleruje takiego zachowania. Nie pójdziecie na kolacje tylko tu będziecie siedzieć i sprzątać. I ja tego dopilnuje.

Cali mokrzy zabrali się do sprzątania. Szybko próbowali wszystko ogarnąć co było akurat bardzo trudnym zadaniem. Niestety nie udały im się tego wszystkiego posprzątać dlatego zostali do nocy.
- Nie mam zamiaru spędzić z wami całej nocy dlatego jutro spotkamy się tutaj po lekcjach. 
- Ale mieliśmy tylko na dzisiaj karę ... - jęknął Brewer
- Ale jej nie skończyliście. Jutro widzę was tu po lekcjach.
Powiedział i wyszedł z sali. 
Zmęczona i śpiąca trójka podążyła do swoich pokoi. 
- Nie cie...rpię go ... 
Powiedział Jerry ziewając, który ledwo trzymał się na nogach.
- On jest chory ...
Powiedział Brewer, który nie był w lepszej formie od przyjaciela. Kim przysypiała na stojąco.
- Marzę żeby być już w łóżku. - powiedziała ledwo blondynka
- Nie tylko ty. - szepnął Brewer
Nagle wybuchł huk i Jerry wywalił się i leżał na podłodze. Znajomi popatrzyli na niego nieobecnym wzrokiem. 
- Wstawaj Martinez ... - powiedział Jack i złapał go za ramię
- Dzięki stary ... - ledwo wymamrotał Jerry 
Chłopcy udali się do pokoju i rzucili się na łóżku. Nie przebierali się ani nic po prostu rzucili się i zasnęli niemal od razu. Kim zrobiła podobnie. Poszli spać i najchętniej by nie wstawali rano. 



Niestety nie było dane im odpocząć bo wstali nieprzytomnie budząc się powoli. Czuli się dużo lepiej niż wczoraj wieczorem ale nie czuli się jeszcze aż tak wypoczęci jak zwykle. 
- Czemu wczoraj tak późno wróciłaś? - zapytała się Mika
- Mieliśmy karę. - powiedziała dziewczyna przysypiając na łóżku
- Aa to wiele wyjaśnia. Kim, wstawaj bo się spóźnisz na lekcje!
- Już, już. Daj mi minutę.
- Nie ma minuty. Wstawaj.
- Wiesz że teraz mogłabym użyć swojej mocy, żeby odespać wczorajszą noc.
- Wiem ale nie zrobisz tego - powiedziała pewnie Grace
- Czemu?
- Bo jesteś za bardzo zmęczona. - rzekła Julia 
- Wstawaj! Za 15 minut dzwonek! - krzyknęła głośno Mika



Blondynka szybko się ubrała i zeszła z dziewczynami do sali głównej na śniadanie.
- Co wy dzisiaj tacy nie wyspani? - zapytał się Milton trójki swoich przyjaciół
- Wiesz że ten wredny, przebrzydły, podstępny, głupi burak ...
- Burak? Serio Jerry? Tylko na tyle cię stać? 
- Śpiący jestem i nie mam sił wymyślić mu porządnego przezwiska ale następnym razem wymyślę. Ale powracając to kazał nam wyszorować całą salę i te głupie puchary ...
- I trochę nas poniosło i mamy dzisiaj dodatkową karę. - dokończył za niego Jack
- Wspaniale ... - powiedziała bez entuzjazmu blondynka


Lekcje minęły dość sprawnie i szybko. Niestety każdy z trójki znajomych czyli Kim, Jack oraz Jerry chcieli przedłużyć czas do spotkania z okropnym nauczycielem. Chyba pierwszy raz chcieli żeby lekcje trwały dłużej albo marzyli żeby już było po wszystkim i leżeć sobie w cieplutkim łóżeczku.


Po lekcjach znajomi szli do klasy gdzie kazał im się udać podły nauczyciel wczorajszego dnia.
- Ciekawe co tym razem wymyśli. - szepnęła blondynka do chłopaków.

Weszli do sali i powitali się na co profesor spojrzał na nich surowo. Uczniowie przewrócili oczami i udali się do sprzątania. Szło im średnio ale jakoś sobie radzili. Co chwilę wysłuchiwali głupie uwagi takie jak : Jak wy to robicie?! Przyłóżcie się do tego! Nie chcę spędzać z wami każdej chwili bo wy nie umiecie posprzątać!
Zmęczeni udali się najszybciej jak potrafili do pokoi i zasnęli z myślą, żeby już nigdy więcej nie spotkać głupiego nauczyciela. Szkoda że nie wiedzieli, że ma on być ich nauczycielem. Może nie robili by sobie nadziei na kolejne spotkanie a tak będą mieli z nim lekcje. Może i dobrze że o tym nie wiedzieli.


                                           

Okey długo, strasznie długo nie dodawałam rozdziału na tego bloga :(
I myślę że powinnam to naprawić :D
Za rekompensatę proponuję kilka rozdziałów :D
Co wy na to? :)
Okey, zdradzę wam że trochę się porobi w następnych rozdziałach ^^
Ale cicho sza to niespodzianka :D
Co słychać u was? ;D
Jak myślicie mamy jakieś nadzieję na śnieg na święta? xD
Oby ;> 
Trzymajcie się cieplutko ♥ 
A i dziękuję bardzo za poprzednie miłe komentarze ♥
Naprawdę one motywują do pisania :* ♥

2 komentarze:

  1. świetny :D
    Pomysł z karą jest mega :D
    Kocham i czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Dziewczyno masz talent!

    - Błagam Jack ogarnij się! Proszę nie ... hahaha ...
    - Nie wrzucę cię pod warunkiem, że mnie pocałujesz ...
    - Chciałbyś ...
    - No dobra czyli kąpiel ...
    Bosski, zabawne i romantyczne. Po prostu uroczę <3

    OdpowiedzUsuń